14.03.2018

Niewidoma

Trzy po trzy wzrok mój mnie mylił
powstrzymując radość wszelką
mgła wdarła się między powieki
opuścić ich nie chciała została
na noc ranek wciąż była

Widziałam lepiej widziałam
więcej zważałam więcej
nie bałam się wcale nie bałam się
chwycić smutek w nicość
prowadzić nieostrożnie
stać samotnością w samotność
mierzyć
serce wyrwać
skruszyć zgnieść zabić

Chciałam kwitnąć i więdnąć
to pora na próbę do końca
wiedzioną bez wiedzy jak
ulżyć w zawieszenia istocie

Bezkształtna cisza mnie ogarnia
dlaczego nic nie widzę
tak mi trudno
dlaczego nie mogę zbić nieprzezroczystego
szkła nie widzę
widzę nie nie widzę widzę nie widzę
nie widzę

Niewdzięczna
tracę