zasypiam
i boję się
bo choć rozświetlają mrok
to ogniem są
co pali trawi mnie wciąż
boję się
czuję błądzę
umyka sen
rozdzieram myśli noce
i boję się
drogi wcale nie prostują się
podróż trwa
i boję się
tych węży długich
cierpliwie się zaciskających
na jednym oku sercach dwóch
choć boję się
rany znów otwieram
ufam tobie
ulecz mnie