3.02.2018

Człowiek uzależniony

Znam na pamięć
oczy uśmiech dłonie
jego nigdy nie odkryłam
w ręku pęk kluczy malał z czasem
jeden klucz drugi klucz trzeci klucz czwarty klucz piąty klucz
nic

Najpierw cisza
kończył nożem
pchnął przekręcił wyjął zostawił
rany leczę
na trzy wschody słońca
blizny nie chcą powstać
gdyby mogły
pozostałyby wspomnieniami zwykłymi
w podziemiach pamięci nietrwałej zakopanymi
jakby niechciane
bo dlaczego miałabym ich potrzebować

Sny
z marzeniami nie łatwiej
tylko nie rozpamiętywać
choć ból przenika
wybieram
chcę
cierpię mocniej
bo nie umiem przerwać
tej choroby
to wyniszczenie
moje opium